3 grudnia .
Było dość zimno a ja wręcz umierałem z nudy . Zrobiłem sobie
cytrynową herbatę do której dodałem dwie łyżki cukru i trzy plasterki cytryny .
Niby była słodka a jednak powodowała, że niektórzy się krzywili bo niby była
kwaśna . Ja tam taką lubiłem . Usiadłem przy stole obracając w dłoniach ciepły
kubek . Westchnąłem cicho wspominając sobie wszystkie chwile spędzone wspólnie
z Eleanor . Jakiś czas temu minął rok od czasu gdy jesteśmy razem a mi wcale
nie było do szczęścia . Chciałem spędzić ten rok z Harrym ale po prostu nie
mogłem bo mi zabronili . Jemu zresztą też . Gdy usłyszałem charakterystyczne
pukanie do drzwi niemalże zerwałem się na równie nogi i wybiegłem z kuchni
prawie przewracając lampę stojącą przy sofie . Przytrzymałem ją by nie upadła i
dość spokojnym krokiem ruszyłem w stronę drzwi by nie wyjść na debila . Otworzyłem
drzwi a widząc loki Harry’ego wystające spod czapki a następnie napotykając
jego zielone oczy moje serce zabiło szybciej a sam szeroko się uśmiechnąłem .
Wpuściłem go do środka i na dzień dobry dostałem śnieżką, którą wcześniej
chował za plecami w twarz .
- Małpo nooo . – jęknąłem ścierając śnieg .
Harry jedynie zaśmiał się dźwięcznie co spowodowało u mnie
przyjemny dreszcz .
- Napijesz się czegoś .? – rzuciłem przyglądając mu się
uważnie .
- Ciepłej herbaty . – wymruczał cicho ściągając kurtkę i
czapke .
Ruszyłem do kuchni by zrobić mu herbatę . Gdy postawiłem
kubek na stole Harry wpadł do kuchni o mało nie tracąc równowagi przez śliskie
skarpetki na panelach . Roześmiałem się siadając przy stole . Piliśmy herbatę w
ciszy . Co jakiś czas unosiłem wzrok by spojrzeć na Harry’ego . Zdecydowanie
był zbyt piękny . Gdy kubki znalazły się w zmywarce podszedłem do Harry’ego
stojącego przy oknie . Stanąłem obok i zacząłem mu się uważnie przyglądać . Po
chwili zamyśliłem się i nawet nie zauważyłem kiedy Harry przysunął się do mnie
. Pocałował mnie silnie a uczucie jego ust na moich spowodowało, że ocknąłem
się z zamyślenia . Prawie zachłysnąłem się powietrzem, które właśnie nabierałem
do płuc . Lekko rozchyliłem wargi pozwalając Harry’emu robić co tylko mu się
podoba . Tak , to musiało dziwnie wyglądać . Facet całujący się z facetem . Ale
mnie to akurat nie obchodziło . Gdy poczułem język Harry’ego w swoich ustach
lekko zadrżałem . Poczułem jak Harry się uśmiecha . Można uznać iż przyczyniłem
się do początku namiętnego pocałunku . Chwilę później siedziałem na blacie
jednej z szafek a Harry stał między moimi nogami składając obecnie drobne
pocałunki na moich ustach oraz policzkach . Dziwnie się czułem czując jak
spodnie Harry’ego w pewnym miejscu nieco się unoszą . I że ja to powodowałem .?
To niemożliwe .
-------------------------------------------------------------Om ... Krótki . Przepraszam . Mam nadzieję, że się spodoba .
Krótko, mendo Ty jedna :< . Ale i tak mi się podoba < 3 .
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńObiecałaś , że dodasz 2 dni temu kolejną część ;p
OdpowiedzUsuń